HD kolekcje to bowiem nic innego jak gry z ps2 wydawane na ps3 i x360. Są to wersje z nieznacznie poprawioną grafiką (wyższa rozdzielczość), przygotowane w taki sposób by można je było odpalić na konsolach ps3 i x360. HD kolekcje nie byłyby potrzebne gdyby wspomniane konsole posiadały tzw. wsteczną kompatybilność czyli zdolność do odczytywania gier z starszych wersji konsol.
Podsumowując - HD kolekcja jest zła, bo jako posiadacz ps3 by zagrać w Devil May Cry 3 muszę kupić specjalną wersję za 100 zł (wydanie zbiorcze zawierające pierwszą trylogię tej gry). Natomiast gdyby ps3 posiadało wsteczną kompatybilność wówczas po prostu kupiłbym na allegro DMC 3 za 20 zł i też bym mógł grać.
Paradoksalnie nie krytykuję pomysłu na tworzenie remake'ów starych gier. Smutna prawda jest taka, że niektóre gry z dawnych lat zasługują na uwagę nawet dzisiaj, ale ich uruchomienie na nowych komputerach często graniczy z cudem. Inna sprawa. Niektóre gry zestarzały się tak bardzo, że dziś są już na granicy grywalności. Wówczas olewając taką grę oszczędzamy sobie nerwów, ale też tracimy ciekawe doświadczenie. Idealnym rozwiązaniem jest prawdziwy remake. Ta sama fabuła, nowy silnik graficzny, nowe sterowanie, nowe mechaniki rozgrywki. I teraz przechodzimy do sedna.
Chcę remake'u Legacy of Kain!!!
Nieświeży powiew prehistorii: Legacy of Kain
Czyli połączone Serie Soul Reaver i Blood Omen plus Defiance
Każda z gier wchodzących w skład te niesamowitej serii zasługuje na osobny odcinek. Jednocześnie każda z nich cierpi mniej więcej na te same problemy, dlatego zdecydowałem się na tekst zbiorczy.
Grafika paradoksalnie nie jest tu problemem, zwłaszcza w nowszych częściach. Soul Reaver 2 jest tak ładny, że nawet dziś może się podobać. Pierwszy Blood Omen czaruje urokiem "naftalinowych" starych gierek. Wiecie jedni lubią wąchać naftalinę, inni patrzeć się na piksele. Tego się nie czepiam. Czepiam się natomiast mechaniki rozgrywki.
Gry z tej serii cierpią na bardzo poważny problem - toporne sterowanie. Źle rozplanowane. To wada głównie Soul Reaver 2. Gra zmusza nas do grania myszką i strzałkami (tortura) zaś część ważnych funkcji ma po drugiej stronie klawiatury, przez co nasze palce odstawiają pełne flamenco po całej powierzchni klawiatury, a my za nic nie mamy poczucia kontroli na bohaterem. Problematyczny też jest brak połączenia bohatera z kamerą. Widzicie, lubię gdy poruszam myszką i bohater natychmiast też się odwraca. Tu tak, nie ma, myszka sobie, bohater swoje. Ktoś mnie atakuje z boku, odwracam widok w jego stronę, naciskam atak, a bohater boksuje sobie powietrze. AAAAAAA. Pewnym wyjściem z sytuacji jest korzystanie z opcji "autoface", która zwraca nas w stronę wroga. Ale by to utrzymać musimy cały czas trzymać przycisk odpowiedzialny za "Autoface" czyli lewy control. Postacią sterujemy strzałkami, atak mamy pod myszką lub pod "a". Teraz wyobraźcie sobie, że macie trzymać dłonie na klawiaturze według tej instrukcji i wytrzymać kilka godzin.
Mówicie pad? No właśnie problem w tym, że albo jestem lamą z IT albo mam pecha, ale coś gra z padem współpracować nie chciała. Ostatecznie się poddałem.
Alternatywą jest olanie "autoface-a" ale to zły pomysł. Robienie uników staje się niemożliwe. Kontrola nad bohaterem jest jeszcze mniejsza. Całość sprowadza się do głupiego biegania w kółko i wymachiwania bronią jak pijany żołnierz na paradzie. Nazwijcie mnie lamą, ale naprawdę bez pada, lepiej tej gry nie ruszać. Co ciekawe w recenzjach z "epoki" dziennikarze też marudzili na sterowanie, więc nie jest to tylko mój wymysł.
Dobra starczy biadolenia. Dlaczego ta seria potrzebuje remake'u?
Bądźmy szczerzy. Jak nie teraz to kiedy? Zmierzch i jemu podobne działa zniszczyły wizerunek wampira zastępując go kiczowatymi amantami błyszczącymi na słońcu. Fani wampirów potrzebują teraz bardziej niż kiedykolwiek znakomitych, charyzmatycznych, wampirzych antybohaterów. Właśnie Anty. Kain w końcu podróżuje w czasie i robi inne kosmiczne rzeczy by przejąć władzę nad światem. Czy naprawdę to jest mniej ciekawe od życiowych celów wampirów ze Zmierzchu i Czystej Krwi? Którzy najwyraźniej żyją setki lat tylko po to by podrywać kelnerki i jeszcze ludzie to w telewizji oglądają?
Niewątpliwie ogromną siłą tej serii jest fabuła. Długa i rozbudowana. Podróże w czasie, mroczne fantasy, inwazje mrocznych sił, mieszanka stylistyki fantasy i steampunk, pradawne bóstwa. To wszystko tu jest i układa się w spójną i logiczną całość. Legacy of Kain jest niezwykłym doświadczeniem nawet jeśli tylko oglądamy kolejne scenki przerywnikowe na Youtubie.
Kolejną zaletą są ciekawi przeciwnicy, zwłaszcza w Soul Reaver 1. Tam walczyliśmy z wampirami, które jak przystało na prawdziwe wampiry nie ginęły tylko dlatego, że je spoliczkujemy. Delikwenci umierali tylko od ognia, słońca, wody lub przebicia na wylot. No więc delikwenta trzeba było ogłuszyć, a potem... czerpać sadystyczną radość z podpalania ich, topienia, wystawiania na światło lub przebijania na wylot wielkimi dzidami. O tak, to była gra dla sadystów.
Ostatni powód to znakomita muzyka. Leagacy of Kain ma jedną z najlepszych ścieżek dźwiękowych w historii gier komputerowych. Patetyczne, posępne utwory świetnie podkreślające ponury nastrój krainy w której dzieje się akcja gry. Nowa część mogłaby dostarczyć nam kolejnych fenomenalnych utworów. To by było coś.
Legacy of Kain - stara fabuła, nowa grafika i poprawione sterowanie. Czekam na to od lat by wreszcie móc cieszyć się wspaniałą historią bez potrzeby zastanawiania się jak ludzie kiedyś grali w coś równie topornego. Choć plotki na temat powrotu serii LOK co jakiś czas pojawiają się w internecie, to jednak nigdy nie zostają one potwierdzone, zaś samym panom z Crystal Dynamics najwyraźniej pasuje tworzenie kolejnych Tomb Raiderów. Pożyjemy zobaczymy. W kazdym razie czekam na chwalebny powrót prawdziwych wampirów.
Ps - pozdrawiam graczy, posiadających wczesne modele ps3, które miały wsteczną kompatybilność :)
Bonus tematyczny: remaki które wróciły chodź nikt się ich niespodziewał:
1 Tomb Raider: Legend
2 Shadow Warrior
3 Cannon Folder 3