środa, 12 lutego 2014

(Nie)świeży powiew prehistorii: Medium (1985)

Polskie kino ma obecnie beznadziejny PR. Ostatnie hiciory pokroju: 1920: coś tam coś tam i kilka innych jedynie dostarczyły nowych argumentów tym, którzy już dawno na krajowej kinematografii postawili krzyżyk. Ja mimo wszystko ciągle wolę wierzyć w siłę polskiego kina. Nawet jeśli nowe produkcje rozczarowują, to wciąż w starych zbiorach można odnaleźć prawdziwe perełki.

Przynależność gatunkową Medium najlepiej określić jako thriller, choć w rzeczywistości to bardziej czarny kryminał z silnie zarysowanym wątkiem okultystycznym. 
Medium stawia na mistycyzm i tajemnicę. Poznajemy kilka postaci, które na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą nic wspólnego. Policjant, nauczycielka, podróżny. Każdą osobę obserwujemy w dziwnych okolicznościach, trudnych do wyjaśnienia tak dla widza jak i samych bohaterów. Początkowa faza tajemnicy jest chyba najciekawszą częścią filmu. Nerwowy montaż co chwila przeskakuje z postaci na postać, każda jest dziwniejsza od poprzedniej. Następnie rozpoczyna się faza śledztwa. Poszczególni bohaterowie próbują wyjaśnić dziwność jakiej doświadczają. To jeden z tych filmów, który nawet jeśli odpowiada na jakieś pytane, to tylko po to by wzbudzić kolejne wątpliwości. Napięcie rośnie, a film  robi się jeszcze lepszy. Faza finałowa jest trochę nierówna. Z jednej strony intryga już po wyjaśnieniu może się wydać lekko naciągana, jednak atmosfera mistycyzmu rodem z lat 20. nadal unosi się w powietrzu, a napięcie, choć to już końcówka filmu, wciąż rośnie i prowadzi nas to całkiem niezłego zakończenia, rodem ze starego horroru. 

Celowo nie piszę o wiele o fabule, bo lepiej poznawać ją samemu. Niczym stary kryminał, Medium zaprasza nas do próby rozwikłania zagadki na własną rękę. W końcu wiemy to samo co oni i mamy taką samą szansę na rozwikłanie zagadki. Dlatego nie nazywam Medium horrorem. Tu nie chodzi o wariata z piłą i efektowne zgony, ale o zagadkę, śledztwo i napięcie. Klimat filmu jest naprawdę niezły i nie wczują się w niego chyba tylko najwięksi zwolennicy zdrowego rozsądku. 

Dla fanów starych filmów dodatkową zaletą mogą być stroje rodem z kina noir. Fame Fatale też jest, choć pojawia się późno i nie odgrywa głównej roli :( Nie można mieć wszystkiego. 
Dość istotne dla filmu są czas i miejsce akcji. Sopot roku 1933 roku. Nie ukrywam, że początkowo zainteresowałem się Medium, ze względu na chęć zobaczenia miasta w którym obecnie pomieszkuję. Z pewną satysfakcją, ale i żalem odkryłem, że dworzec niewiele się zmienił od 1985 roku, kiedy to powstał ten obraz. Nie o tym jednak chciałem napisać. Początkowo wydawało mi się, że historyczna otoczka jest dodana na siłę. Niekoniecznie. Wątek historyczny wprowadza pewną upiorność. Gestapowcy przygotowują się do czystek i wstępnie inwigilują kandydatów do likwidacji. Po ulicach przechadzają się zwolennicy Hitlera zastraszający zwykłych ludzi. Nad bohaterami filmu wiszą więc dwa niebezpieczeństwa - okultystyczne, oraz groza zbliżającej się wojny. To pogłębia klimat filmu. Podoba mi się to jak filmowcy wykorzystali wątek historyczny do podkreślenia atmosfery filmu.  

Jako że nie lubię klasycznych recenzji i ich klasycznego szyku to nie będę pisał o oświetleniu i innych pierdołach. Skrótowo - aktorstwo jest dobre. Jeden z bohaterów skutecznie małpuje Bogarta. Michał Bajor dostał ciekawą rolę. Muzyka jest upiorna jak na film z dreszczykiem przystało. Stroje są z epoki co jest miłe dla oka (lata 30. miały świetną modę) i dodaje autentyzmu. Bla bla bla i tak wam się nie chce tego czytać :D 

Medium to naprawdę dobry film. Klimatyczny, trzymający w napięciu itd. Zakończenie jest lekko naciągane, ale nie wpływa na odbiór filmu. Obejrzyjcie, zwłaszcza jeśli nie wierzycie w polskie kino. Medium daje pewną nadzieję. Chętnie obejrzałbym jakąś kontynuację albo nową wersję. To zawsze lepsze od kolejnej durnej komedii romantycznej, nakręconej tylko po to by aktorzy mogli wyjechać na wakacje do jakiegoś fajnego miejsca i przy okazji zarobić na filmie.  

Screeny wykonane samodzielnie. 

6 komentarzy:

  1. Nie oglądałem, ale udało Ci się mnie zainteresować, co jest sporym wyczynem. A że powstał w dekadzie, z której pochodzą trzy moje absolutnie ulubione polskie filmy, to tym bardziej zachęcająco brzmi.

    A żeby nie było, że się nie czepiam: "Fame" Fatale? Fatalna sława (co, swoją drogą, mogłoby być motywem samym w sobie, prawdę mówiąc)? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już dawno straciłam wiarę w polskie kino, poza kilkoma perełkami jak np. "Pręgi", nie widzę w nim nic dla siebie.

    Stare polskie kino to już inna sprawa. Lubię na przykład stare polskie komedie. I ku własnemu zaskoczeniu muszę stwierdzić, że kiedyś oglądałam "Medium". Co prawda od połowy, bo akurat leciało w tv i w trakcie skakania po kanałach zainteresowało mnie nietypową muzyką.

    A jest coś z tych stosunkowo nowych polskich filmów, co mógłbyś polecić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @ Mateusz - fajnie, że udało mi się zainteresować :) Choć to i tak zasługa filmu, który i ku mojemu zaskoczeniu okazał się dobry :P

      @Mateusz @ Luna - przyznaję, że coś mi nie pasowało w tym słówku, ale spieszyłem się i już mi się nie chciało poprawiać :D

      @ Luna też lubię "Pręgi" - dobry film :)

      Coś dobrego z nowych filmów? Trudne zadanie. Na pewno "Sęp" - ciekawy kryminał w przerwach poruszający pewien stosunkowo aktualny problem społeczny plus dobra obsada, niezłe aktorstwo, zakończenie mi się nie podobało, ale myślę, że mogę go polecić, nie powinnaś się zawieść.
      Dość ciekawa jest też :"Obława" wątek okupacji przedstawiony z innego punktu widzenia. Historia pokazana bez patosu w sposób antyheroiczny. Cóż jest napięcie i nawet dobra fabuła, warto obejrzeć.
      "Vinci" pewnie znasz. Dobra komedia w stylu zachodniego kina, niezły humor, efektowne sceny.
      Hydozagadka jest co prawda stara, ale to taka zabawna parodia komiksów o superbohaterach. Ten film polecam każdemu.
      Pitbull - serial jest bardzo dobry, jeden z lepszych polskich seriali , na podstawie pierwszego sezonu nakręcono też film. Tu z kolei takie "niefilmowe" przedstawienie policji i jej pracy. Ogółem dobre kino.
      Jak mi się jeszcze coś przypomni to dam znać :D

      Usuń
  3. Polskie kino może trochę odrzuca filmami nastawionymi na masowe ekranizacje, ale w kinach studyjnych jeszcze da się znaleźć polskie perełki. Niestety Medium jeszcze nie widziałam, więc ciężko mi coś napisać, ale bardzo niedawno premierę miał polski film ''Chcę się żyć'', który nie przyciąga może oryginalnym tytułem, ale był naprawdę dobry i mógłbyś zwrócić na niego uwagę przy odrobinie wolnego czasu. :3 Historia smutna o chłopcu z porażeniem mózgowym, ale całość jest przeplatana momentami wywołującymi łzy i śmiech, przez co odbiór jest przyjemny, a fabułą naprawdę wciąga. Po obejrzeniu chcę kojarzyć polskie kino właśnie z takimi filmami i zamykać się na produkcje w stylu ''Nie kłam kochanie''.
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam "Medium" - koniecznie zobacz jak trafi się jakaś okazja :)

      No własnie problem polega na tym, że kiepskie polskie filmy mają zawsze lepszą promocję niż te dobre, przez co wiele fajnych produkcji zwyczajnie nam umyka, bo w kinach jest wyświetlane tylko przez tydzień, a potem emitowane na TVP Kultura o 1:00 w nocy :D Szkoda, że tak jest, tym bardziej, że te wszystkie komedie romantyczne pewnie i tak się słabo sprzedają, więc po co je kręcić?

      Usuń