wtorek, 16 kwietnia 2013

Romeo i Julia 2013 - A komu to potrzebne?

Czyli spadaj Romeo - (nie) potrzebujemy Cię 

O czym mowa? O tym dziadostwie poniżej:



Muszę przyznać, że byłem zaskoczony gdy się dowiedziałem, że ktoś to chce kręcić. Historia Romea i Juli była opowiadana wielokrotnie, na wszelkie sposoby. Klasyczną i wierną oryginałowi z 1968 roku. Uwspółcześniającą z 1996 roku, wersja anime, tak naprawdę było anime o Romeo i Julii. Była bajka Gnomeo i Julia, w której kochankowie byli krasnalami ogrodowymi. Kiedyś w telewizji widziałem nawet wersję, w której Julia i jej chłoptaś byli fokami, ale coś jej nie mogłem znaleźć w internecie (jak znajdę to dopiszę erratę do tekstu). Jest to więc historią, którą kojarzą nawet przedszkolaki i którą świat po prostu rzyga. Znów niedojrzały emocjonalnie prekursor emo wyrżnie w pień pół miasta tylko po to by umrzeć w ramionach swojej panny, która tylko udawała, że jest martwa, ale nic straconego, bo chłoptaś nie wychodzi z domu bez noża. 


Czy jednak naprawdę filmowcy znów muszą nas torturować tą samą historią po raz kolejny i znów i dwa dni po końcu świata? Nie 

Zastanówmy się. Szekspir był tak naprawdę skandalistą. Jego sztuki miały zachwycać, ale też wzbudzać emocję. Jaki był fenomen Romea i Juli? Przenieśmy się do 1595 roku. W tych czasach silne były konwenanse, których wszyscy szlachetnie urodzeni (jak R i J) byli obowiązani przestrzegać. Były to złote lata małżeństw aranżowanych. Bogate rodziny zawierały ze sobą umowy nie tyle o małżeństwo ile o łączenie majątku. Były to biznesowe fuzje, których gwarantem miały być właśnie małżeństwa pociech, które planowano jeszcze w czasach gdy szkraby były za małe by móc coś powiedzieć, a gdy przychodził czas, kazano im się żenić z kim trzeba, bo kasa ma się zgadzać. 

O czym jest Romeo i Julia? O zabijaniu? Na pewno! O miłości? Być może, ale na pewno o przełamaniu tego konwenansu. Julia wybierając za męża Romea, unieważnia umowę zawartą przez jej ojca. Żeni się z gościem, którego sama wybrała. W tamtych czasach to było nie do pomyślenia. Szekspir złamał konwenans, wywołał skandal. Jestem w stanie wyobrazić sobie rodzinę wracającą z domu po premierze sztuki i żywo dyskutującą na ten temat. Ojciec rodziny zapewne był zwolennikiem aranżowanych małżeństw. Pewnie na głos i z pianą na ustach wyliczał zalety takiego rozwiązania i nie dawał innym prawa głosu. Żona być może się nie zgadza. Pamięta jak sama miała 14 lat i jak jej kazano wyjść za 30-letniego spasionego brzydala, którego wcale nie chciała. Pamięta jak rodzice (pasem i perswazją) przekonywali ją o słuszności takiego rozwiązania, przez co musiała porzucić marzenia o przystojnym ogrodniku z sąsiedztwa, lecz boi się coś powiedzieć by nie oberwać od męża. Dorastający syn upatrzył sobie mleczarkę z sąsiedniej wsi. Nie chce słyszeć o aranżowanym małżeństwie. Stawia się ojcu. Wybucha awantura. Syn skrycie marzy by jak Romeo nadziać na rapier każdego kto stanie mu na drodze do pięknej blond-mleczarki o zielonych oczach i najdłuższych nogach w całej wsi, lecz chwilowo porzuca ten pomysł. Gdy emocje opadają, przypomina sobie, iż Romeo też zginął i nic nie zyskał. Nie tędy droga. 

Niniejszy opis udowadnia jedno - oryginalna sztuka "Romeo i Julia" wzbudzała emocje i przełamywała konwenanse. Dziś to już nie działa. Aranżowane małżeństwa praktycznie się nie zdarzają. Mezalians też już wyszedł z mody. Dziś nawet potomek królowej angielskiej może się ożenić z pracownicą biurową i na odwrót. To co kiedyś szokowało, dziś wywołuje tylko ziewanie. 

By stworzyć sensowną adaptację Romea I Julii, trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, jaka miłość dziś by szokowała i pokazać ją. Jedynym słusznym celem kolejnej już adaptacji Romeo i Julii jest wywołanie tego samego szoku jaki wywołał kiedyś Szekspir. 

Być może akcja współczesnego R i J powinna się rozgrywać w szkole. Katolickiej. Może Nowy Romeo powinien być kobietą. Młodą, zaraz bo studiach, pełną świeżych pomysłów, pragnącą nawiązać kontakt z młodzieżą. Romea poznałaby w szkole Paris - nieco starszą, fascynującą i pociągającą polonistkę. Autorytet, ideał. Najlepszy nauczyciel w Polsce. Romea chce się uczyć, chce wiedzieć jak zaimponować młodzieży, ale młodzi nie są zainteresowani jej lekcjami. Romea jest zrozpaczona. Jej jedynym sprzymierzeńcem jest Julia - najlepsza uczennica w szkole, mająca jedynie 17 lat. Romea ma więc nowe obiekty kultu. Paris u której podziwia wiedzę i doświadczenie oraz Julię, którą wielbi za bijącą z niej młodość, wiarę i entuzjazm. Romea odwiedza Paris w jej domu. Pyta o rady, pomysły na lekcje. Szuka inspiracji. Znajduję pewność i charyzmę Paris. Romea nie może przestać o niej myśleć. Obie kobiety stają się sobie coraz bliższe. 
Romea spotyka się także z Julią w ramach korepetycji. Romea - zblazowana, zniechęcona intelektualistka, w zapalę Julii odnajduje dawną siebie. Każda kolejna wizyta daje jej siły na nowy dzień, daje jej szczęście jakiego tak bardzo Romea potrzebowała. Romea jest teraz rozdarta między młodością i fascynacją Julii, a charyzmą i majestatem Paris. Kocha obie, bez obu nie może żyć. Z żadną z nich nie może być, bo każdy związek przełamuje tabu. Zostaje kochanką obojga. Zachowuje to w tajemnicy. Jest szczęśliwa. Prawda wychodzi na jaw. Romea pada ofiarą społecznego ostracyzmu. Osamotniona i wypędzona. Jej życie się kończy, a jedyne co ma to wspomnienia radosnych chwil. 

Albo inny przykład. Romeo żyje w świecie cyberpunku. Julia jest androidką zaangażowaną w krwawą walkę o niepodległość uciśnionych robotów, które mają się za ludzi. Sposobów jest kilka. W tej kewstii da się wymyślić jeszcze z 10 wariacji na temat "R i J" i na prawdę nie rozumiem po co promować film niczym nie różniący się chociażby od obrazu z 1968 roku. 

Bonus

Nie wiem jak wy, ale ja jestem wrogiem romansideł. Nie lubię ich i każdy taki film muszę odchorować. Oto lista 5 gier, które pomogą nam przepracować tą traumę. 

1 - Mortal Kombat

Krwawe pojedynki, widowiskowe Fatality, wszystko co potrzeba by zapomnieć o irytacji bijącej z kolejnego kiczowatego lovestory

2 - God of War

Wkurzony Spartiata zabijający wszystko co się rusza. Każde romansidło idzie w niepamięć

3 - Soldier of Fortune

Czy trzeba to komentować?

4 - Counter-Strike 

Bo gdy w grę wchodzi życie zakładników nie wolno się niczym rozpraszać. Ważne są tylko rozkazy, spluwa w garści i bezpieczna flanka 

5- Blood 

Bo każdy dzień warto zacząć od wyjścia z trumny i wykrzyknięcia "Ja żyję... PONOWNIE"

5 komentarzy:

  1. Drogi Autorze Bloga!
    Powiem Ci, że przeczytałam od deski do deski i ciekawie piszesz! Co prawda posuwasz się bardzo daleko w swojej imagination, ale ciekawe to :P Co do RomeY (?) Nie, wolę faceta. Nie idźmy już tak daleko. Facet musi być.

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Autorko Komentarza!
    Bardzo dziękuję za komentarz, zwłaszcza za sugestię jakobym ciekawie pisał :D a szczególnie dziękuję za zapoznanie się z treścią tekstu. :)
    Dlaczego Romeo powinien zostać kobietą? Tworząc wpis zastanawiałem się dlaczego nie interesuje mnie zwiastun RiJ 2013 i w jaki sposób sztuka musiałaby być zaadaptowana bym się zainteresował. Motywem przewodnim było natomiast "jaka miłość dziś by szokowała?". Na trójkąt lesbijski padło nie przez przypadek. Związki homo wzbudzają emocję. Wystarczy przypomnieć sobie prowadzone w całej Europie debaty na temat legalizacji związków partnerskich. Nie jestem ani zwolennikiem ani przeciwnikiem homo, jednak wiem, że mnie taka ekranizacja sztuki Szekspiara by oburzyła, a więc autor wobec mnie spełniłby macierzysty cel nałożony na sztukę "RiJ". Byłbym oburzony i wstrząśnięty, ale - być może - także zmotywowany do refleksji na zadany temat. A przynajmniej tak mi się wydaję.

    "Syn skrycie marzy by jak Romeo nadziać na rapier każdego kto stanie mu na drodze do pięknej blond-mleczarki o zielonych oczach i najdłuższych nogach w całej wsi"

    Odnosząc się do dyskusji prowadzonej przez inne środki przekazu - przyznam, że przeczytałem ponownie tekst metodą "co autor miał na myśli" i doszedłem do wniosku, że opis mleczarki miał podkreślić motywację bezimiennego bohatera retrospekcji. Chciałem by czytelnik uwierzył dlaczego bohater tak bardzo przejął się tematem małżeństw aranżowanych. Motywacja jest rzecz jasna typowo męska - być może trudno w to uwierzyć, ale są tacy co dla uśmiechu długonogiej,blondwłosej Mleczarki zrobią bardzo wiele. Mleczarka też nie jest przypadkiem - chodziło mi o pokazanie mezaliansu, który w XVI w. był jedną z poważniejszych zbrodni w tamtym okresie czasu. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chłopiec spotyka dziewczyna, chłopak traci dziewczynę, chłopak znów schodzi się z dziewczyną. Doprawić do smaku. Voila (wybacz, nie chce mi się wysilać i zaznaczać akcentu), przepis na każdy film romantyczny w historii świata. Romeo i Julia to opowieść o miłości, która przezwycięża trudności (ustawianie małżeństw) z bonusem w postaci twist endingu. A Walk to Remember to opowieść o miłości, która przezwycięża trudności (choroba) z bonusem w postaci smutnego zakończenia. Zmierzch to opowieść o miłości, która przezwyciężyła trudności (niedobór dusz i osobowości w związku) z nie wiem jakim zakończeniem, bo nie dotrwałem. Sęk w tym, że na większą skalę Romeo i Julia nie są niczym rewolucyjnym. I choć strasznie mi wszystko jedno, czy remake potrzebny czy nie, to całkowicie to rozumiem - ludzie lubią to, co znają, a że niewiele jest równie znanych historii miłosnych, to nawet jak nie będzie w tym nic oryginalnego, nawet jak będzie jakościowo tragiczny, to prawie na pewno na siebie zarobi. I tak lepsze to niż remake Commando ;] Twój pomysł to już zupełnie inna opowieść, wciąż bazująca na schemacie z góry komentarza, z nowoczesnymi modyfikacjami ;] Nicholas Sparks zarobił masę kasy na romansach, pójdź za ciosem!

    OdpowiedzUsuń
  4. a) Nie lubię romansów.
    b) Nie umiem pisać romansów.
    c) W kinie i w literaturze jest ich nadmiar.
    d) Ja piszący romansy? Nie znam tematu - nie wymyślę nic wiarygodnego.
    e) W monopolowym zabraknie alkoholu gdy zacznę pisać romansy, a ja co książkę będę musiał zmieniać wątrobę. :)
    f) Myślę, że dla swoich bohaterów romansów będę równie miły jak Martin dla bohaterów "Gry o tron"
    g) "Zmierzch" niestety kończy się szczęśliwie :'(
    Dzięki za wszelkie sugestie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. "Romeo i Julia to opowieść o miłości, która przezwycięża trudności" - no ej ale to niewychowawcze! Romeo jest tępym wieśniakiem. Ma tylko jedno rozwiązanie - pchnięcie rapierem - to ma być przezwyciężanie trudności? :) Komuś podoba się dziewczyna którą lubię , brat dziewczyny mnie nie lubi? dziewczyna ma innych adoratorów ojciec dziewczyny mnie nie akceptuje nie no sorry ale dla mnie Romeo to psychopata zabijający bez wyrzutów sumienia. Powinni go leczyć, a nie stawiać za wzór kochanka :D

    OdpowiedzUsuń